Dziś danie przywiezione z dalekich stron bo aż ze Sztokholmu. Nie przeze mnie niestety, ale cóż, nie można mieć wszystkiego. Sałatka przyjechała ze Skandynawii, ale czemu "teoretycznie turecka". Bo była przywieziona od Sztokholmskiego "turka" (czyt: restauracji z kuchnią bardziej lub mniej orientalną).
Oczywiście musiałam do niej wtrącić swoje 3 grosze, ale to tylko jeden składnik.
SAŁATKA Z RUKOLĄ I CIECIORKĄ
opakowanie rukoli
puszka cieciorki
duża czerwona cebula
łyżka ziół prowansalskich
pierś z kurczaka (opcjonalnie, ilość wg uznania)
ząbek czosnku
sok z pół cytryny
olej
cukier
Jeżeli w sałatce ma być kurczak to należy go posolić, popieprzyć, pokroić na kawałki i usmażyć.
Rukolę, odsączoną cieciorkę, cebulę pokrojoną w piórka i ewentualnego kurczaka należy wymieszać. W soku z cytryny rozmieszać szczyptę cukru, dodać olej (ja robię sos w szklance i oleju z sokiem cytrynowym było około 1/3 szklanki), zgnieciony czosnek i zioła prowansalskie. Dokładnie wymieszać i polać sałatkę. Wskazane jest zaczekanie aż się " pogryzie", ale można też jeść od razu po przygotowaniu.
Ooo, podoba mi się :D Musi smakować bosko!
OdpowiedzUsuńO tak tak, właśnie zakupiłam spory zapas cieciorki - przepis jak znalazł!
OdpowiedzUsuń