Była tęcza, był arbuz a teraz przyszła pora na część pierwszą krótkiej serii malinowej. Póki jeszcze są...
Oryginalny przepis zakłada 4 razy większe porcje. Moje składniki wystarczyły na 10 pojemniczków rozmiarów niedużych muffinek.
MALINOWA PANNA COTTA
2 łyżeczki żelatyny
3 łyżki letniej wody
1 szklanka mleka
1 szklanka śmietanki 36%
1/3 szklanki cukru
1/2 szklanki malin ( po zmiksowaniu około 1/4 szklanki)
Żelatynę rozpuścić w wodzie. Śmietanę, mleko i cukier wymieszać podgrzewać w rondelku do rozpuszczenia cukru. Następnie stopniowo dodawać do żelatyny. Maliny zmiksować i dodać do reszty deseru. Dokładnie wymieszać i nałożyć do foremek, które umieszczamy w lodówce do zastygnięcia. Zastygnięty deser wystarczy na moment zanurzyć w ciepłej wodzie żeby
"wyszedł" z foremki. Podawać ozdobione
świeżymi malinami i listkami mięty.
Przepis pochodzi stąd: http://ugotuj.to/przepisy_kulinarne/1,87978,8138424,Malinowa_rewolucja.html
Wygląda uroczo. I do tego przepis nieskomplikowany- chętnie zrobię;)
OdpowiedzUsuńFajna wersja panna cotty. Przetarłabym jeszcze malinki przez sito przed dodaniem do deseru, aby nie było w nim pestek.
OdpowiedzUsuńurocza babeczka ;]
OdpowiedzUsuń