Ale postaram się poprawić.
Dobrze już, dobrze. Skłamałam, jestem chora, nudzę się i szukam zajęcia. No i wpadłam na pomysł, żeby dodać kilka wypróbowanych przepisów.
Moje ostatnie odkrycie daję na początek:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBVErz21A6pdQFQsfgrOwlWK-T7iYZ16NPxw1I_QlNaKFPMmWj-4tQmrj1lCtJGcOOl-5vqwPTqOvCH76-fj1LLSPvKoNcXRAzUx2PiVleBFUz40zvg2H73eE_1UkqOBbBOTsRjZZUFP8/s320/IMAG0198.jpg)
awokado
kawałek pieczeni z indyka /kurczaka (rozmiarów awokado)
łodyga selera naciowego
pół pęczka szczypiorku
pół szklanki jogurtu naturalnego
pół lyżeczki curry
sól, pieprz
Awokado obieramy i wyjmujemy pestkę. Jeżeli są w nim ciemne "siniaki" to też wykrawamy. Kroimy w dość drobną kostkę. Mięso oraz łodygę selera kroimy w podobnej wielkości kawałki, dodajemy szczypiorek i mieszamy z jogurtem. Doprawiamy. Można jeść jako pastę do kanapek lub jako sałatkę. Oryginalnie był to wkład do pity:)
Danie jest o tyle ciekawe, że pozwala sprytnie pozbyć się resztek pieczeni. Jeżeli akurat nie ma żadnych resztek to zawsze można podsmażyć kawałek piersi kurczaka i wykorzystać.
Przepis pochodzi z: BISTRO 9/listopad 2011
do zapisania :)
OdpowiedzUsuń