Po długiej nieobecności wreszcie powracam. Czy na długo to nie wiem, ale mam taką nadzieję. A dziś...
pychotka, prawdziwy rarytas. Autorowi zazdroszczę inwencji i wyczucia smaków. Mogłabym jeść na okrągło. Na co dzień poszczególne elementy tego dania nie przypadają mi do gustu (zwłaszcza zielone oliwki), ale razem... to co innego! "Harmonia smaków" -to brzmi trochę patetycznie, ale idealnie oddaje charakter tej małej potrawy.
CARPACCIO Z BURAKÓW
80 g buraków
50 ml oliwy z oliwek
łyżeczka suszonego rozmarynu2 ząbki czosnku
20g czarnych i zielonych oliwek
1 łyżka sera mascarpone
1 łyżeczka miodu
sól
Buraki trzeba ugotować. Ja preferuję gotowane w mundurku i obierane później, ale przepis mówi, że najpierw trzeba obrać. Ugotowane, kroimy na bardzo cieniutkie plasterki i układamy na folii lub talerzu. Oliwę, miód, rozmaryn, przeciśnięty czosnek mieszamy i szczyptę soli. Tak powstałą marynatą polewamy buraki i odstawiamy na godzinę do lodówki. Oliwki drobno siekamy (aż powstanie pasta), dodajemy kropelkę oliwy. Plasterki buraków układamy na talerzu, dodajemy oliwki i ser.
Do przepisu można wykorzystać nie tylko rozmaryn. Ja wypróbowałam do tej pory głównie różnego rodzaju mieszanki, kupowane na bazarku. Póki co twierdzę, że do potrawy pasuje większość przypraw.
Przepis: Artur Pijanowski, sous chef, Hilton Warsaw Hotel & Convention Center
http://palcelizac.gazeta.pl/palcelizac/1,110783,9348889,Carpaccio_z_gotowanych_i_marynowanych_buraczkow__,,ga,,12.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz